sobota, 29 stycznia 2011

Skarpeciak

Oj moda na nie w naszym blogowym świecie nastała. Są słodkie, materiały ma każdy, prosto je wykonać i są przede wszystkim robione z miłości. Zrobiłam taką świnkę:
Na brzuszku kieszonka, z tyłu ogonek.
No i kokardka, bo to dziewczynka.

piątek, 28 stycznia 2011

Potrzeba matką wynalazków

Uczę moje dziecko korzystania z nocnika. Ma dwa lata, więc pora najwyższa. Jednak na pytanie czy zawołasz jak Ci się zachce siusiu, z rozbrajającą miną mówi, że nie. To moje pierwsze dziecko, więc doświadczenie w tej kwestii mam zerowe, dlatego korzystam z rad bardziej doświadczonych koleżanek i oczywiście z internetu. Przeczytałam, że gdy dziecko jest oporne, to można wywrzeć na niego pewną presję i sprawić, żeby jednak chciał sikać na nocnik, nie zakładając mu pieluchy. Jak poczuje, że mu mokro i zimno, to prędzej będzie chciał się wysikać na nocnik. No i w efekcie takich działań mam obsikane całe mieszkanie. Maluch nadal z rozbrajającym uśmiechem sika, tylko tym razem w majtki. Jedyny plus tego, to przychodzi i mówi, że zrobił siusiu. Lepsze to niż nic, ale przecież nie o to chodziło!

Dlatego aby uspokoić moje nerwy związane z wiecznym myciem malucha i wszystkiego dookoła wymyśliłam podkładki. Jak zasika, to do pralki i kłopot z głowy. Myję tylko małego zasikańca.

Na wierzchu materiał (oczywiście recyklingowy) pod spodem ceratka przeznaczona do wykładania maluchom łóżeczek. Kupiłam ją jak byłam w ciąży i za dużo o dziecku nie wiedziałam. W życiu nie położyłam go na czymś takim.Zrobiłam dwie, żeby było na zmianę. Druga ma naklejoną aplikację.

środa, 26 stycznia 2011

Candy w kuferku różności i prośba

U Igi do wygrania piękne łapki kuchenne. Zapisy do 27 lutego, a 28 losowanie, wystarczy kliknąć na zdjęcie, a przeniesie Was do candy.

Mam też do Was prośbę. Jak zamieścić informację o candy na bocznym pasku? Od dłuższego czasu sama kombinuję, ale gdzieś robię błąd i mi nie wychodzi. Będę wdzięczna za każdą podpowiedź.

piątek, 21 stycznia 2011

Wszystkiego najlepszego Babciom i Dziadkom!

Wszystkiego najlepszego Babciom i Dziadkom!
My z okazji tych świat robiliśmy laurki. Ponieważ oprócz dziadków maluch ma jeszcze pradziadków, dlatego mieliśmy mnóstwo roboty. Ja rysowałam obrazki (podpatrzyłam z internetu) a synek malował i kleił.
Pokazuję jeszcze ciepłe, a raczej mokre - klej jeszcze nie wysechł.

Pierwsze strony:

Środki:








sobota, 15 stycznia 2011

Candy u Jednoiglec i wymianka u Moteczka


Pewnie już większość z Was wie o tym candy, ale piszę bo może jednak jeszcze nie. Dajcie sobie szansę wygrać. Ja właśnie to czynię!

A poniżej kolejna zabawa. Tym razem wymianka. W tego typu zabawie będę brała pierwszy raz udział. Może i Wy spróbujecie? Robimy zimowe drobiazgi, które właściwie będą prezentami na dzień kobiet, bo na 8 marca muszą dotrzeć.

piątek, 7 stycznia 2011

Quiet book - część trzecia

Quiet book skończyłam przed świętami. Była prezentem od Mikołaja i wygrała z innymi prezentami! Maluch bawił się tylko nią. Teraz już jego zapał opadł, ale i tak chętnie wybiera ją spośród innych zabawek.

Na pierwszym zdjęciu dobrze widać także sposób łączenia. Poszczególne strony zszyłam ze sobą, a żeby zatuszować szwy przykleiłam na brzeg książeczki pasek filcu za pomocą taśmy. Taśmę kupiłam w Ikei i pierwotne jej przeznaczenie było do podwijania zasłon, tu sprawdziła się znakomicie.

Na okładkę naszyłam ulubienicę synka - świnkę Peppę. Tę bajkę może oglądać w każdej ilości, dlatego musimy mu ją bardzo ograniczać. Literka M, to pierwsza literka jego imienia.

Książeczka zapinana jest na klamerkę, to część smyczy reklamowej jakiejś firmy. Tasiemka także pochodzi ze smyczy. Synuś potrafi pół godziny ją zapinać. Przy odpinaniu jeszcze muszę mu pomagać.
Na tej stronie jeździ pociąg na tasiemce, a za każdym drzewkiem czeka niespodzianka.
Wśród gałęzi schował się ptaszek,....
...a pod choinką wśród trawy - grzybek.


Pod kamieniem mieszka wąż.
Jest na tasiemce, żeby za daleko nie poszedł. Brzuszek zielony, oczka z koralików. To chyba jedyna rzecz, z której nie jestem zadowolona. No nie udał się po prostu.
Kolejna strona to kieszonka, a w niej układanka.
Na tej stronie pole uprawne z zajączkiem. Jak maluch go zobaczył powiedział, że to ał. W jego języku to znaczy piesek. No może być i piesek :)
Warzywka także na tasiemkach, żeby się nie pogubiły.
Tutaj golas do ubrania z szafą na suwak.
A w szafie ubranie na zimną porę...
... i na ciepłą.
Żyrafa do nauki wiązania. Na razie właściwie nie używana, to chyba jeszcze za wcześnie dla niego.
Tutaj telefon z ruchomą wskazówką do nauki cyferek i koraliki do przesuwania.
Światła na rzepy.
Zadaniem dziecka jest dopasowanie odpowiedniego koloru.
Doniczka z kwiatkami do nauki zapinania guzików.
Tak wygląda po przyczepieniu kwiatków.
Ostatnia strona to data, tak na pamiątkę.