Uszyłam kolejną quiet book. Ponieważ szycie książeczek jest bardzo praco i czaso chłonne, dlatego właściwie szyję je tylko na zamówienie. Tym razem uszyłam ją dla Michałka. Książeczka miała odpowiadać potrzebom dziecka, więc nie szyłam bardziej skomplikowanych elementów. Stwierdziłam też, że wszystko w niej musi być większe.
Michaś lubi krowy, więc na pierwszej stronie ona:
Druga strona to meduza. Tasiemki można ślinić i ciągnąć do woli. Rybi ogon zrobiłam z cekinów, więc pięknie się mieni, dodatkowo ma ciekawą fakturę.
Kolejna strona to drzewko, na którym siedzi ptaszek i jabłuszko z którego wychodzi robaczek na tasiemce. Dopiero teraz zauważyłam, że na materiale jest nadrukowany but i wygląda jakby ktoś miał kopnąć robaczka :)
Mini miasteczko z jedną uliczką i jednym samochodem w garażu. Autko też na tasiemce, żeby gdzieś nie przepadło.Tutaj pająk z nogami z drucików kreatywnych.
Ta strona jest typowo sensoryczna. Kanwa jest szorstka, doniczka z pluszowego materiału milusia, a kwiatek z organzy lekko sztywny i przestrzenny. Zasłonkę można przesuwać w lewo, w prawo, znowu w lewo i tak w kółko.
Tutaj czas na deserek. Ciastko na talerzyk mocuje się za pomocą rzepa, a herbatka przyszyta. Można wyciągać i wkładać do filiżanki.
Tutaj miała być przeplatanka, ale zdecydowałam, że nie będę przecinać materiału. Jak Michaś podrośnie, to mama sama poprzecina.
Ostatnia strona przedstawia znowu rybki, tym razem w wodzie z granulatu.