piątek, 24 maja 2013

Torebka

 Wiele osób na swoich blogach pisze o tym by kupować nasze, polskie przedmioty, a nie tanią chińszczyznę. A już najlepiej, żeby to było hand made. Cel szczytny - to oczywiste, ale niestety często jest tak, że do kupna tańszego substytutu zmusza nas życie. Hand made jest drogie. Same o tym wiemy, kupując różne produkty do naszych twórczości i pewnie nie jedna z nas  wydaje pieniądze na materiały, koraliki, serwetki zamiast na nową bluzkę. Mając tę wiedzę wiem dlaczego nasze rękoczyny tyle kosztują, to materiały + robocizna + serce. No i właśnie to serce jest czymś, czego nie można kupić w każdym sklepie. Dlatego zanim kupię jakąś rzecz zastanawiam się, czy może nie uda mi się tego kupić od  jakiegoś twórcy. Tym razem się udało. Torebki made in kasia już od dawna podziwiałam na blogu prowadzonym przez Kaję, o tu. Kaja jest przemiłą osobą spełniającą marzenia, na prawdę :)

Dla mnie zrobiła piękną torebkę, która powstała z połączenia filcu i skórki ekologicznej.
Ale od początku - przesyłka od niej wyglądała tak:
A w środku była ona - moja wymarzona, cudowna torebka! Zdjęcia oczywiście kiepskie, lepsze znajdziecie  tutaj.

 Właściciel małej rączki był bardzo ciekawy zawartości.
 Tu już środek
 Na zewnątrz ma taką tasiemeczkę. Cudna, prawda?
 Kaju, bardzo dziękuję!

 Od ostatniego pisania dostałam więcej pięknych przedmiotów. W następnych postach nadrobię i pokażę.

Miłego wieczorku.

Ps.
U mnie dzisiaj imieniny Ani, czyli ani moje, ani twoje ale jest okazja, żeby się napić :)

sobota, 4 maja 2013

Magnesy

 Jakiś czas temu kupiłam w empiku piankę. Piankę można wykorzystać do wielu, wielu rzeczy, np. do robienia magnesów. Można poszukać wzorów w internecie, wydrukować, powycinać i jest. Pianki podkleiłam taśmą magnetyczną. Jest tańsza od folii, a nie była mi potrzebna szeroka powierzchnia, więc kupiłam właśnie ją. Myślę, że jeszcze sporo takich magnesów powstanie, bo przedszkolny artysta nie przestaje tworzyć.

Pomysł na piankowe magnesy zaczerpnęłam stąd.



A tu zdjęcie całej naszej galerii. Te bałwanki muszę już pozamieniać na wiosenne dzieła.

Zrobiliśmy także magnetyczne puzzle. Dziecko miało zajęcie przez pół dnia.
Pomysł na puzzle magnetyczne zaczerpnięty stąd.

Szkoda, że ten długi weekend już się kończy. Uwielbiam czas, kiedy nic nie muszę :)