poniedziałek, 22 lipca 2013

Chcesz rozśmieszyć Pana Boga?

...Opowiedz mu o swoich planach. No nie tak miało być. Planowałam zupełnie co innego - dalekie wyjazdy, pełno radości, beztroskę. Nic tego nie wyszło.  Pod znakiem zapytania stoi także długo planowany wyjazd nad morze. Może się uda, a może nie. Tymczasem staram się zapewnić atmosferę wakacyjną w domu. Jeździmy nad nasz zalew, bierzemy koc, kąpielówki i jakieś jedzonko na piknik. Potem obowiązkowo jemy frytki w barze pod namiotami. Często też jedziemy spać do jednej, albo do drugiej babci korzystając z atrakcji, które są na wyciągnięcie ręki. Zazwyczaj jest tak, że jak coś jest blisko, to się tego nie docenia. My ostatnio zwiedzamy okolicę. Ostatnio byliśmy w Łowiczu i w Maurzycach. Tutaj link. Skansen to przeniesione autentyczne domki z różnych miejscowości i ustawione na sporym terenie. Chodząc tam, miałam wrażenie, że chodzę po wsi kilkadziesiąt lat wcześniej, a gospodarze gdzieś poszli. Tak właściwie to trochę to przygnębiające, bo ludzi, których rzeczy można obejrzeć już nie ma.
Nie ma tutaj typowych atrakcji dla maluchów, ale synek bawił się całkiem nieźle. Biegał od domku, do domku i ciągle znajdował coś ciekawego. Koszty zwiedzania przy tym niewielkie, także polecam.
Ale przejdźmy do zdjęć, część z nich przedstawia domki w Łowiczu, reszta to Maurzyce.












Szyciowo ostatnio też z różnych względów nie wychodzi. Chociaż nie, masowo zwężam spodenki mojego małego chudzielca :) Ale prawdopodobnie już niedługo będzie tego więcej. Już się właściwie nie mogę doczekać nowego zlecenia.