piątek, 27 lutego 2015

Bardzo prosta karuzelka dla niemowlaka

 Zrobiłam karuzelkę. Przy starszym dzieciu oczywiście kupiłam. Cena była dosyć wysoka, ale tyle naczytałam się na temat stymulacji niemowląt, że zakup wydawał mi się "must have". Rzeczywiście maluch był zainteresowany, ale bardzo szybko mu się znudziła. Mnie natomiast bardzo męczyła ta melodyjka, więc w zasadzie jej nie włączałam. Teraz jestem mądrzejsza i zrobiłam sama. Gwiazdki poodciskałam w piance foremką do ciastek, więc obyło się nawet bez odrysowywania :) Przewlekłam je nitką i docelowo będą wisieć na żyrandolu. 

 
 
 

piątek, 13 lutego 2015

Balsam walentynkowy

Zrobiłam i strasznie polubiłam. Przetestowane na kilku osobach i wszystkie zadowolone. Używam do całego ciała, do rąk, do ust, do zaczerwienionego od kataru noska mojego dziecka. Nawet mój mąż, który jest sceptycznie nastawiony do moich kosmetyków polubił - używa do rąk. Jest tłuściutki i rozpuszcza się pod wpływem ciepła dłoni.
Składniki:
11 g masła kakaowego
11 g oleju z avocado
9 g wosku pszczelego
3 kropelki zapachu drzewo sandałowe

Wszystkie składniki podgrzałam w kąpieli wodnej i wymieszałam, po zdjęciu z ognia dodałam zapach i przelałam do foremki silikonowej. Z tej ilości składników wyszło 5 serduszek. Można przechowywać do dwóch miesięcy, ale ja wolę zrobić mniej, a częściej i mieć świeże kosmetyki. Jedno leży w łazience, a reszta w lodówce.








niedziela, 8 lutego 2015

Moje zdobycze

Jakiś czas temu wspomniałam o moich zdobyczach, teraz będę się chwalić. Uwielbiam takie zakupy, za całość zapłaciłam 71 zł :) Wszystko niezniszczone, w tym momencie wyprane, wyprasowane i czeka na nowego właściciela. Głównie Next i George.










środa, 4 lutego 2015

Lód dla Kornelki

Idąc do mamy Kornelki w odwiedziny postanowiłam dać jej córeczce w prezencie coś, czego nie można kupić. Uszyłam dla niej loda. Rzadko mam okazję szyć dla dziewczynek, więc postanowiłam, że musi to być coś słodkiego. Uszyłam loda, który rozmiarem świetnie pasuje do wielkości rączek i buzi dziewczynki. Dół jest mięciutki w sam raz do gryzienia, a góra twarda - zainstalowałam tam grzechotkę. No i do tego wszyłam tasiemkę jako metkę - to co dzieci lubią najbardziej. Prezent spotkał się z wielkim entuzjazmem, więc jestem z siebie dumna!