Poszłam do stolika zaadresowałam koperty, załadowałam zawartość i znowu stanęłam karnie w kolejce. Stoję i czekam, i czekam... W końcu przyszła moja kolej, a pani prosi panią obok. Jakbym była niewidzialna i ten cały wózek też. Ale nie dałam się i proszę znaczki na listy i kładę jej te koperty. Rzuca mi cenę i już. A gdzie zważenie kopert?? Nie było na to czasu, pani obsługiwała już panią za mną... No i teraz trochę boję się, że adresatki będą musiały dopłacić, co już mnie mocno zdenerwuje.
Ale przechodząc do konkluzji tego wywodu, to wysłałam drobiazgi do dziewczyn, które wzięły udział w mojej zabawie "podaj dalej". W tym tygodniu niespodzianki powinny dotrzeć.
Ale przechodząc do konkluzji tego wywodu, to wysłałam drobiazgi do dziewczyn, które wzięły udział w mojej zabawie "podaj dalej". W tym tygodniu niespodzianki powinny dotrzeć.
