W przedszkolu odbył się bal jesieni. Panie poprosiły o przebranie, najlepiej proste, tak by dziecko samo mogło się w nie ubrać. Ja wymyśliłam grzybka. Na główkę był beret babci z doszytym ślimakiem, a na nóżki trawka z filcu naszytego na gumkę. Ślimak obecnie żyje własnym życiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz