Moja pierwsza mata.Zrobiona dla synka mojej ulubionej klientki. Pani Ania rzuciła mnie na głęboką wodę. Nigdy jeszcze nie szyłam czegoś tak dużego. Miały być różne struktury, kolory i miało się to wszystko prać. Reszta do wymyślenia przeze mnie. Pomyślałam o zwierzątkach. Początkowo miały być naszyte na matę i tylko np łapki, albo uszka miały wystawać i być szeleszczące. Potem stwierdziłam, że może lepiej uszyć je bardziej przestrzenne i przytwierdzić do maty. Jednak stwierdziłam, że chyba najlepszym pomysłem będzie uszycie całkiem odrębnych zwierzątek, a na macie uszyłam domki-kieszonki, do ich chowania. Każdy domek ma inne zapięcie: suwak, tasiemki, rzep, guzik - do ćwiczenia małych rączek.
No i zwierzaki. Każde kolorowe z różnym wypełnieniem - miękkim, twardym, szeleszczącym. Każda zabawka jest inna w dotyku Zaszyłam też grzechotki, które wydają przy potrząsaniu różnego rodzaju dźwięki.
Tu zwierzaki w domkach:
A tu zapakowane i gotowe do wysyłki.
sliczne
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do siebie http://cottonara.blogspot.com/. polecam wpis o recyklingu