Uszyłam sobie wielorazowe wkładki laktacyjne. Długo nie używałam maszyny i musiałyśmy na początku ze sobą powalczyć. Niedociągnięcia są widoczne, ale co tam. Najważniejsze, żeby spełniały swoją funkcję. Powstały z materiałów, które miałam w domu, częściowo to recykling. Dlatego z czystym sumieniem za zaoszczędzone pieniądze mogę kupić sobie nowy balsam :)
No i teraz nie będę oryginalna z moim postem za kilka dni :) Wkurzały mnie te kupne, więc też sobie uszyłam zestaw. Pokażę je, jak wreszcie znajdę czas i pogodę na zrobienie zdjęć. Matki rękodzielniczki potrafią, prawda? :) O polarze nie pomyślałam. Super pomysł!
OdpowiedzUsuńkobiety zawsze mają świetne pomysły !
OdpowiedzUsuńUwielbiam je. Prawie w ogóle nie używam jednorazowych.
OdpowiedzUsuń