sobota, 30 marca 2013

Jaja

W ostatnim momencie wrzucam nasze pisanki styropianowe. Pomalowane farbką akrylową, jedna z naklejanymi kwiatuszkami z dziurkacza, druga z serduszkami i piórkami.

 No i jeszcze rzut oka na mój widok z okna. Nastraja wielkanocnie, nie ma co!
Na Święta Wielkanocy chciałabym Wam życzyć spokoju i wspaniałych chwil z bliskimi, tak żebyście mieli co wspominać do następnych świąt.

czwartek, 28 marca 2013

Kartka świąteczna

Zrobiona na konkurs zorganizowany u mnie w pracy. Wygraliśmy z dzieciem całą torbę słodyczy. Klika kolorowych papierów z Lidla i chyba wyszło całkiem nieźle.



niedziela, 17 marca 2013

Okładki na kalendarze





 Robiąc okładkę do kalendarza na wymiankę dla Lusiaczki, tak mi się spodobało, że postanowiłam zrobić także dla siebie.To okładka dla niej


 A to już dla mnie.




Kwiatuszek był wymyślony przeze mnie na biegu, tak żeby pasował do okładki na kalendarzu. Dopiero potem przemyślałam sobie, że przestrzenne figury na okładce, to niekoniecznie dobry pomysł tam, gdzie trzeba coś pisać. Chyba go po prostu muszę sprasować :)

piątek, 15 marca 2013

Miecio

Miał być Miecio z książeczki, ale wyszło jak zwykle - po mojemu. Imię jednak zostało. Całość uszyta z polarku, a więc mięciusi i do przytulania.

piątek, 8 marca 2013

Wymianka pt. Sekrety kobiecej torebki

 Dzisiaj będzie bardzo króciutko, bo właśnie wróciłam z pracy a zaraz przychodzą goście. Najpierw skarby od Lusiaczki. Cuda po prostu! Kiepskie zdjęcia, bo kiepskie światło. Jestem pod wielkim wrażeniem. Bardzo serdecznie dziękuję, są piękne. A notesik jest po prostu boski!

 Ja wysłałam:


Wszystkiego najlepszego kochane!

poniedziałek, 4 marca 2013

Zakupy

 W czasach, gdy wszystko można mieć "za darmo" ja nadal kupuję książki. Czytam, oglądam, zachwycam się godzinami. Do mojej kolekcji dołączyły:


niedziela, 3 marca 2013

Rakieta

 Kolejny pomysł na zrobienie czegoś z niczego - rakieta z kartonu po zabawce. Najpierw było malowanie, potem naklejenie kosmicznych ozdób i dorobienie płomieni z bibuły. Następnie zrobiliśmy z tyłu rakiety kabinę kosmiczną z pudełka. Klej na gorąco nie wytrzymał turbulencji kosmicznych, więc tatuś skręcił kartony na plastikowe śrubki. Teraz pies odbywa szalone wyprawy w kosmos, i tylko od czasu do czasu zalicza twarde lądowanie.