niedziela, 12 lutego 2012

Czemu mnie tu nie ma?

Chciałam się dzisiaj trochę usprawiedliwić dlaczego jest mnie tu tak mało.

Czasu mam jeszcze mniej niż zwykle, bo zdecydowałam się pomóc bratu w pisaniu pracy magisterskiej. Wolny czas, (jak już ogarnę wszystko) poświęcam więc w całości dzidziusiowi. Efektem tego jest to, że o godzinie 21, ja już dawno śpię. Idę usypiać malucha i mam wrażenie, że ja pierwsza zasypiam. Oczywiście nie ma nawet mowy, żebym cokolwiek nowego stworzyła poza zabawami. Robię zdjęcia, ale nie mam nawet jak Wam tego pokazać. Zepsuł mi się czytnik kart w komputerze, w związku z tym nie mam możliwości zgrania zdjęć (kabelek już bardzo dawno temu zginął, więc to mnie nie ratuje).

Z innych wieści, to próbowałam zmienić pracę, a raczej tylko stanowisko. Przeszłam do drugiego etapu, ale ostatecznie przyjęli chłopaka z zewnątrz. Podobno był lepszy, ale doszły do mnie słuchy, że moja obecna szefowa maczała w tym paluszki. Ogólnie nieprzyjemna sytuacja. Plusem tylko tego wszystkiego jest to, że nadal mam przyjemną, (ale też bez żadnych wyzwań) pracę. Raczej mam pewne zatrudnienie, chyba że rzeczywiście coś się stanie i nie przedłużą ze mną umowy, a tam po trzech miesiącach próbnych mogłoby być różnie. No i w związku z tym, że się stało jak się stało coraz intensywniej myślimy o powiększeniu naszej rodzinki!

Jest jeszcze jedna ważna sprawa, o której chciałam napisać. Ostatnio u nas bardzo dużo mówi się o ACTA, generalnie wszyscy wiedzą o co chodzi, ale już nie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji podpisania tego porozumienia. Chciałabym Wam polecić bardzo dobry artykuł, który napisał PUDELEK. Moim zdaniem doskonale naświetlił sedno problemu.
Oto link:
http://www.pudelek.pl/artykul/38176/acta_czyli_jak_celebryci_stracili_kontakt_z_rzeczywistoscia/

1 komentarz:

  1. chmm.. jak czytam ten post to zaraz przypomina mi sie moja szefowa z poprzedniej pracy, w której na wstepie mojego zatrudnienia kazala mi "nie wychodzic przed szereg" i cos tam sobie robic...znam ludzi leniwych, którym taka opcja by odpowiadała, jednak ja do nich raczej nie należę. Robienie "nic" mnie wykańcza. Dlatego (między innymi) już tam nie pracuję :)

    OdpowiedzUsuń