czwartek, 29 marca 2012

Mój domowy ogródek

Jakiś czas temu podejrzałam na blogu Anity jej ogródek, o tu. My z syneczkiem założyliśmy sobie swój. Także maleńki, ale całkiem pożyteczny - wszystko do zjedzenia i wszystko aż kipi witaminami.To zioła jeszcze z zeszłego roku. Cały czas rosną, więc szkoda mi je wyrzucić, chociaż nie prezentują się zbyt dobrze. W doniczce są: bazylia cytrynowa, tymianek i szczypiorek czosnkowy (to sianko).

Trzy cebulki, z których rośnie nam szczypiorek. Jedna jak widać jest wyjątkowo oporna i nie chce z niej nic urosnąć.

Tutaj kiełki rzodkiewki. Wystawione z szafki tylko do zdjęcia. Produkcja ich wcale nie jest skomplikowana i wcale nie jest potrzebna żadna kiełkownica. Zwykły słoik i gaza całkowicie wystarczy.

No i na koniec rzeżucha, którą po prostu uwielbiam. Wsadzana dzisiaj rano, więc nic jeszcze nie widać. Muszę dosadzić jeszcze przynajmniej jedno opakowanie, bo do Wielkanocy raczej nie wytrzyma. Zje się sama.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz