piątek, 6 listopada 2015

Wojownik Ninja

Zapisałam syna na karate. Oprócz oczywistych plusów z ćwiczeń, bardzo mi się podoba podejście panów prowadzących ćwiczenia. Nie ma mazania się, nie ma że jakieś dziecko czegoś nie zrobi. Jak któreś dziecko jest niegrzeczne, to robi pompki, albo za karę cała grupa nie ma na koniec zajęć zabawy. Przy tym są opiekuńczy, podchodzą do dzieci, pokazują każdemu ćwiczenia, poprawiają jak coś nie wychodzi, zawiązują pasy, poprawiają kimona. Dzieciaki za nimi przepadają.

A tutaj zrobiony przez nas ninja. Pomysł z internetu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz