Z okazji Wielkanocy zrobiliśmy z maluchem kilka ozdób świątecznych. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, bo były robione na szybko, w przerwach między przygotowywaniem się do Świąt.
To kurka wycięta ze wzorów z książeczek, które niedawno pokazywałam. Czekoladowych jajeczek było tam znacznie więcej, ale zostały wyjedzone.Obok kurki na szafce stoi domek, który był opakowaniem do jajeczek. Bardzo mi się podoba, więc też stoi. Jak widzicie, maluch już otwierał kluczem drzwiczki.
Kurczaki z rolek od papieru toaletowego obklejone żółtą bibułą wiszą przyczepione do okapu. Kiedyś tam wisiały walentynkowe serduszka.To kurka wycięta ze wzorów z książeczek, które niedawno pokazywałam. Czekoladowych jajeczek było tam znacznie więcej, ale zostały wyjedzone.Obok kurki na szafce stoi domek, który był opakowaniem do jajeczek. Bardzo mi się podoba, więc też stoi. Jak widzicie, maluch już otwierał kluczem drzwiczki.
Jajko wiszące na oknie w kuchni. Pocięty papier kolorowy synek naklejał na karton. Kiedyś pokazywałam zwierzątka zrobione w ten sposób.
Tutaj kawałek naszego ogródka ziołowego i uratowany złamany kwiatuszek.
Kiepskie zdjęcie naszego ogródka. Na razie mamy szczypiorek, bazylię i tymianek.
Tutaj zając wbity w nasz ogródek, także z książeczek.
A tutaj już podpatrzony sposób sadzenia rzeżuchy. Dwa króliczki zrobione ze skarpetek, kawałków filców i muliny. Ogonki też miały, ale zarosły. Od rzeżuchy porobiły im się niezbyt ładne zacieki na buźkach.
Tu kawałek naszego przedpokoju. Obrazek podpatrzyliśmy na blogu Babyland. Kiedyś o tym szerzej opowiem, bo to świetna sprawa. Dzisiaj tylko zerknijcie tak na szybko.
Tu nasze drzwi wyjściowe i moja ulubiona ozdoba tegorocznych Świąt.
Nie chronologicznie jeszcze z kuchni obrazek z książeczki dla pięciolatków. Jak widać dwulatek świetnie sobie poradził.
Pisanki, na razie tylko zabarwione barwnikami. Będą też inne ozdoby.
Wszystkim tutaj zaglądającym życzę szczęśliwych i spokojnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych.